Byle do emerytury

Dzisiaj w moim tekście będzie dużo liczb i będę pisał o hipotetycznych emeryturach, temacie odległym, mglistym i oczywiście burzącym krew – jednak i tak zapraszam do lektury.


Rocznik 1974 będzie pierwszym, który w całości przejdzie na emeryturę w wieku 67 lat. A to mój rocznik.

Moje koleżanki 19 lat temu po liceum rozpoczynając pracę miały pracować 41 lat, po studiach tylko 36. Dzisiaj już wiemy, że będzie w jednym i drugim przypadku o 7 lat dłużej, a w przypadku mnie i kolegów ta różnica będzie mniejsza, mam nadzieję, że będę żył i pracował tylko 2 lata dłużej.

Dlaczego rządzący szykują podwyżkę wieku emerytalnego? Niestety raczej nie usłyszałem do tej pory prostej i rzeczowej argumentacji. Postanowiłem sam sobie odpowiedzieć. Zacząłem poszukiwania. Znalazłem na stronach Głównego Urzędu Statystycznego mnóstwo danych – niektórych płatnych, a tych mnie interesujących jednak darmowych. I tak zaczynamy.

Dzisiaj kobiet w wieku emerytalnym jest 4,5 miliona, a mężczyźni to prawie 2 mln, łącznie 6,5 miliona. W 2030 r., licząc według starych zasad, kobiet w wieku emerytalnym będzie 6 milionów, mężczyzn zaś 3,5 miliona – łącznie 9,5 miliona – to jest więcej o 3 mln osób. Licząc natomiast według nowych zasad emerytów może być około 8 mln, czyli i tak o 2 miliony więcej niż dzisiaj.

Dzisiaj składki, które płacimy w większości zasilają emerytury naszych rodziców i dziadków. W przełożeniu na liczby obecnie pracować może 24 miliony osób, za dwadzieścia lat będzie nas już tylko 20,5. Natomiast statystyki mówią o tym, że pracuje tylko około 16 mln osób i gdyby przyjąć podobny procent pracujących w 2030 roku – to byłoby to już tylko 13,5 mln.

Czyli dzisiaj na jednego emeryta pracuje 2,5 osoby, a za 20 lat będzie to już tylko trochę ponad półtora.

W 1950 r. przeciętna długość trwania życia mężczyzn wynosiła nieco ponad 56 lat, natomiast kobiet prawie 62. Urodzony w roku 2010 chłopiec będzie żył już około 72 lat, a dziewczynka około 80. Istnieją statystyki, które również przewidują jak długo mogę jeszcze żyć , jeśli mam lat tyle ile mam. W moim przypadku to jeszcze ok 36 lat, a przypadku mojej żony jeszcze około 47. Gdyby nie zmieniać systemu z tej samej kupki uzbieranych przez nas pieniędzy musielibyśmy przeżyć więcej czasu.

Reasumując emerytury bez zmian będą niższe lub nie będzie ich wcale bo będzie więcej emerytów niż dzisiaj i mniej osób będzie pracować czyli utrzymywać ten system! Co więcej żyć będziemy dłużej niż nasi rodzice i dziadkowie. A pytanie w referendum o to czy chcemy pracować dłużej nie ma sensu – my musimy pracować dłużej!

kalkulacja świadczeń przy pozostawieniu systemu i po zmianie

Marcin Łobko

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *