Warto zaczekać chwilę

Nie wiem czy jeszcze ktoś pamięta ogromną rozróbę przed nowym rokiem. Chodzi mi o rozróbę na temat leków refundowanych. Ja pamiętam. Ponieważ jestem zainteresowany – szczególnie sprawą refundacji „gadżetów” przeznaczonych do leczenia cukrzycy. Pamiętam, że dzisiejszy szef wiadomości oznajmiał – straszył, że paski do glukometrów – te refundowane – będą kosztowały 16 zł. Że to skandal, że niektóre nie będą refundowane i trzeba będzie zmieniać glukometry. A przecież przyzwyczailiśmy się do tego, że korzystamy ze swoich ulubionych. I stwierdzał za nas, że tak nie może być!

Żona i teść namawiali mnie abym „załatwił” receptę na paski zanim przyjdzie nowy rok i zmienią się przepisy – bo co się stanie jak pasków nie będzie i jeszcze będą kosztowały mnóstwo pieniędzy?

Stwierdziłem, że zaczekamy. Musimy się zorientować, o co w tym wszystkim chodzi. Czy to prawda i czy przypadkiem nie jest to wojna producentów z ministerstwem określającym listę leków refundowanych?

Ministerstwo w bieżącym roku postawiło warunek musi być taniej albo nowocześniej. Jeżeli nie – nie można się znaleźć na liście leków refundowanych.

Każdy z nas idąc na zakupy też kupuje najlepsze rzeczy za odpowiadającą nam cenę. Jeśli nie da się tego osiągnąć produkt wylatuje z listy zakupów. Jeśli ktoś nam usiłuje sprzedać produkt mało nowoczesny za duże pieniądze mówimy dziękuję i idziemy do innego sklepu.

Jak się okazało paski z glukometrów, które używaliśmy wypadły z listy refundacji, a inne kosztują, w naszym przepadku trzy złote z groszami. Sprawdziłem ceny glukometrów na Allegro i w aptekach i oscylują one w okolicach 20 do 400 zł, a do większości da się kupić refundowane paski.

Z listy refundacji pasków wypadły największe firmy kontrolujące prawie 70% rynku. Refundacja pasków w 2010 kosztowała skarb państwa około 560 mln złotych, a więc największe firmy otrzymały około 390 mln. Po nowym roku nie zarobiły nic z refundacji.

Zwykle w trakcie kontrolnej wizyty w Warszawie prosimy o receptę wystarczającą na 3 miesiące – tak, aby wystarczyło nam leków do następnej wizyty. Tak, aby nie jeździć jeszcze raz do poradni, ani też nie niepokoić naszego lekarza rodzinnego. Najbliższą wizytę mamy w marcu.

Ponieważ jak już pisałem w marcu mamy wizytę kontrolną to właśnie prasa doniosła, że paski z najpopularniejszych glukometrów, a więc także naszych, wracają na listę refundacji za trzy złote i kilkadziesiąt groszy. A więc nie straciliśmy nic.

I tutaj przychodzą na myśl dwa stare porzekadła ludowe:

  1. Do firm farmaceutycznych: Trzeba jeść mała łyżką – dużą można się zachłystnąć.
  2. Do nas samych: Co nagle to po diable – zanim coś zrobisz chwilę się zastanów jutro postąpisz inaczej.

     

    Marcin Łobko

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *