Stary nowy czas

Poniedziałek nie był dla mnie jak zwykle katorgą wstawania do pracy o 5.30. Wstałem rześki, wypoczęty oraz wyspany.

Ostatni weekend października to od kilku lat stała pora zmiany czasu z letniego na … Tu zagadka na jaki?

Odpowiedź wcale prosta nie jest – bo to nie czas zimowy. Jak się okazuje, czego nie pamiętamy już ze szkół bardziej podstawowych niż średnich, nie ma czasu zimowego. Jest czas letni!

„Czas zimowy” to tak naprawdę czas naszej strefy geograficznej. W końcu o godzinie 12 słońce wyznacza kierunek południowy, a nie jakiś południowo-wschodni. Czas jest wyznaczany według południka przebiegającego przez Polskę, a nie przez Petersburg.

W szkole średniej wytłumaczył to mojej klasie ksiądz katecheta Stefan Zdasienia – wielki oryginał, humanista – umiejący postępować z młodzieżą, a później kapelan wojska polskiego. On nie przestawiał zegarków na czas letni, gdyż nie chciał ustawiać go według czasu radzieckiego – to był rok 1989.

Jako pierwszy o dostosowaniu czasu do wschodów i zachodów słońca apelował Benjami Franklin. Niestety postulował, by ludzie wstawali i kładli się spać wcześniej. Jego nawoływania niestety nie spotkały się ze zrozumieniem. Musiało minąć trochę czasu i ludzie, po zmianie czasu na letni jednak wstają wcześniej. I jak się okazało Franklin jednak miał rację.

Oprócz zmian czasu w Płońsku zmiany na rynku prasy. Do wejścia szykuje się nowa gazeta. To będzie już czwarta gazeta na płońskim rynku. Czy jej się uda? Ja jej nie kibicuję.

Natomiast kibicuję nowej dyrektor MCK w Płońsku, współpracowniczce „Extry”, Elżbiecie Wiśniewskiej. Kibicuję, bo Płońsk zasługuje na cywilizowane centrum kultury. Płońsk też zasługuje na nowoczesne kino. Takie z odnowioną salą widowiskowo-kinową,  projektorami cyfrowymi i technologią 3D oraz premierami filmowymi w tym samym czasie co w innych miastach. Płońszczanie zasłużyli na komfort nie jeżdżenia po rozrywkę do Płocka czy do Warszawy.

Skąd inąd wiem, że są tacy którzy trzymają kciuki za to aby jej się nie udało i zapewne jak w filmie „Sami swoi” jak Pawlak „modlą” się o to żeby jej się noga powinęła i żeby ona szczęśliwie na „wieś” (do Skrzynek chyba) powróciła. Jeśli jakimś cudem ich modlitwy zostaną wysłuchane Płońsk zostanie miastem 10 marketów, fastfoodów i zawiści.

Jak widać nowy czas plącze się ze starym – obecnie nowym, a stare walczy z nowym. Stare, polskie przyzwyczajenia z fajnym dążeniem do odnowienia tego, co ząb czasu nadgryzł.

P.S. Pozdrawiam moich kolegów z pracy, bo prosili żeby o nich napisać.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *