Pełnomocnictwo – a co to?

W normalnym kraju normą jest, że sprawy administracyjne załatwia się przez internet lub korespondencyjnie. Jak nie mogę czegoś załatwić osobiście proszę kogoś o przysługę i wystawiam pełnomocnictwo. Taki sposób załatwiania sprawy przewiduje Kodeks postępowania administracyjnego z 14 czerwca 1960 r. (piszę to, aby wskazać, że kodeks ma 50 lat)

Strona może działać przez pełnomocnika, chyba, że charakter czynności wymaga jej osobistego działania. Pełnomocnictwo powinno być udzielone na piśmie lub zgłoszone do protokołu. W sprawach mniejszej wagi organ administracji publicznej może nie żądać pełnomocnictwa, jeśli pełnomocnikiem jest członek najbliższej rodziny lub domownik strony, a nie ma wątpliwości, co do istnienia i zakresu upoważnienia do występowania w imieniu strony. To kilka przepisów, które ułatwiają życie. Nikt nie wymaga szczególnego sposobu udzielenia pełnomocnictwa. Żadnych urzędników przy podpisie, żadnych notariuszy. I to wydaje się oczywiste dla przeciętnego obywatela naszego kraju, dla niektórych urzędników nie.

Do czego zmierzam? W Żurominie przez pełnomocnika nie da się zarejestrować samochodu, a w Płońsku i owszem.

Kilka lat temu moja żona kupiła samochód za granicą – Daewoo Leganza – cudo, wspaniały, duży, limuzyna. Aż chciało się wsiadać do środka. Trzeba było załatwić sprawy celne – to zajęło kilka godzin. Aby zarejestrować samochód i nie robić zbędnych kilometrów dla złożenia kilku papierków żona udzieliła pełnomocnictwa swojemu tacie – czyli osobie najbliższej. Efekt korzystania z dobrodziejstw KPA był taki, że i tak trzeba było przyjechać do „Pana Urzędnika”, bo „Pan Urzędnik” kazał przyjechać gdyż „Pan Urzędnik” nie wyda efektów swojej pracy bo …. „Pan Urzędnik” jest „Pan” i nie musi znać jakichś tam duperelowatych przepisów KPA – nie ma na to czasu – taki zapieprz. Liczy się widzimisię „Pan Urzędnika”. To petent ma przyjechać do biurka „Pana Urzędnika” marnując czas i pieniądze. Przypomnę tylko, że „Pan Urzędnik” pensję ma płaconą z naszych podatków. Więc płacimy podwójnie.

W Żurominie pełnomocnictwo trzeba zrobić notarialnie, czyli ma kosztować kilkadziesiąt złotych zamiast kilkunastu (podatek od czynności cywilnoprawnych) lub pojechać do urzędnika i podpisać przy urzędniku pełnomocnictwo co już wyraźnie zaprzecza zamierzeniu, że nie chcemy jeździć do urzędu.

Ostateczny efekt tej potyczki z „Panem Urzędnikiem” był taki, że moja żona zameldowała się w Płońsku, a Żuromin stracił podatnika.

W Płońsku formalności rejestracyjne przez pełnomocnika trwały godzinę, ba nawet krócej bo od 15.00 do 15.45. Za co serdecznie dziękuję.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *