W tym tygodniu nie sposób nie napisać o wydarzeniu, które miało miejsce 1 listopada. Mistrzowskie lądowanie polskiego Boeinga na lotnisku Okęcie – lądowanie szczególne bo bez podwozia.
Od wtorku Polska ma nowego bohatera – Tadeusza Wronę. Jak Wszyscy widzieliśmy – skromnego człowieka, który wykonał porządnie swoją robotę. Wykonał procedury, które już dawno były napisane i ćwiczone. Zadziałało wszystko: ludzie, procedury, sprzęt, administracja, wojsko – wszystko – no może z wyłączaniem samego Boeinga. Bohaterem został zwykły facet, który normalnie pracował. Dziękujemy Panu Tadeuszowi i sami zabieramy się do roboty.
Trzeba też dodać coś co chyba staje się truizmem, że tam gdzie są pieniądze to także ludzie lepiej działają – vide pan Tadeusz i cała armia osób które pracowały na dole aby nic nikomu się nie stało. Kiedy w grę wchodzą „urzędnicze” – myślę tu również wojskowe oszczędności jakoś trybiki zaczynają się słabiej kręcić, a katastrofy są bardzo bolesne.
Do roli bohaterów mediów w ostatnim tygodniu dołączyli oprócz Tadeusz Cymańskiego, Jacek Kurski i przede wszystkim Zbigniew Ziobro. To oni chórem zaczęli domagać się zmian w Prawie i Sprawiedliwości. Na razie przechodzą polityczny czyściec – czekają na postanowienia prezesa i innych organów partii. A jak wiadomo najgorsze jest czekanie i wynik postępowania. Jak ich wyrzucą z PiS zyskają łatkę męczenników, a jak pozostawią to chyba będą musieli odejść i zostanie im doklejona łatka zdrajców. I tak źle i tak niedobrze.
Premier ostatnio zniknął. Słyszałem, że albo jest na urlopie – pierwszy raz od półtora roku, albo zamilkł bo pracuje nad nowym rządem w zaciszu swojego gabinetu. Tak czy inaczej nie słychać nic o nowym składzie rządu. Pustkę medialną natomiast wypełniają polityczne rozliczenia w innych partiach. Niektórzy mówią, że premier daje się w mediach przeciwnikom politycznym wycinać i wykrwawiać. Szczęk szabel jest tym bardziej słyszalnych im bardziej nie słychać nic o premierze.
Mając na szali wyżej wymienionych bohaterów bliżej mi jednak do pana Tadeusza Wrony, który nie robił niczego dla rozgłosu, władzy czy innych fetyszów – ona robił swoje bo taka jest jego praca. Z resztą w sobotę prawdopodobnie wraca powrotem do swoich normalnych zajęć czyli latania. Pozdrowienia. Dobrej pracy.