bookmark_borderObywatele dali władzy nauczkę

A w Raciążu wygrał wybory członek Platformy Obywatelskiej. W mieście, w którym PiS „brał” wszystko. W momencie, gdy PiS zaczyna dorównywać w słupkach sondażowych Platformie (ba czasami ją prześcigając.) W końcu w mieście, w którym Jarosław Kaczyński rozpoczynał swoją prezydencką kampanię wyborczą. Była ona przegrana, ale jednak, jak się wydaje, bardzo udana.
Koledzy z PiS w tych wyborach trochę się spóźnili z rejestracją swojego komitetu wyborczego, w związku z czym nie mogli wystawić żadnego kandydata.
Raciąż pokazuje, że zła praca burmistrza jednak jest kontrolowana. Jego praca, jeśli jest źle oceniana przez mieszkańców może być skrócona. Że system demokratyczny w tym kraju działa i można w sposób spokojny i zgodny z prawem zadecydować o tym, że zła władza musi odejść. Continue reading „Obywatele dali władzy nauczkę”

bookmark_borderTragikomedia

Ostatnie tygodnie minęły pod znakiem rozróby związanej z nagrodami dla prezydium Sejmu oraz odwoływaniem jednego z wicemarszałków z Ruchu Palikota.

Wygląda na to, że Ruch Palikota się „zakiwał”. Jak się okazało Wanda Nowicka nie jest własnością Palikota, ani Ruchu jego imienia (nazwiska?), ani nawet klubu parlamentarnego ruchu jego imienia (nazwiska?).

Wanda Nowicka nie poddała się szantażowi i zrobiła to co uznała za słuszne. Została nadal wicemarszałkiem sejmu, a nie Ruchu Palikota. Continue reading „Tragikomedia”

bookmark_borderTo wszystko przez pomyłkę

W ubiegłym tygodniu napisałem, że ktoś się pode mnie podszywa. Jak się okazało to nie prawda. Zadzwonił do mnie Pan Grzegorz i wyjaśnił sprawę. Mamy podobne nazwiska – oba na Ł, a imiona jak się łatwo zorientować mamy zgoła inne. To osoba, z którą rozmawiał Pan Grzegorz stwierdziła, że On to ja i zaproponowała wywiad do gazety. Pan Grzegorz nie przeprowadził wywiadu bo nie jest mną. Pan Grzegorz jest ojcem i chciał zapisać syna do klubu piłkarskiego i tyle. Jak widać to wszystko przez omyłkę. Continue reading „To wszystko przez pomyłkę”

bookmark_borderNoworoczny remanent

Tegoroczna Wigilia była wyjątkowa. Spędziliśmy ją w gronie rodzinnym. Było dużo wujków, dużo babć, dzieci i prezentów. Miło i sympatycznie. Uroczystą kolację zjedliśmy przy świecach. To była moja pierwsza tak nastrojowa Wigilia i raczej jej nie zapomnę.

Aha, zapomniałem dodać ten nastrój ENERGA nam załatwiła ;).

Na szczęście po trzech godzinach przywrócono nam zasilanie. Tak obiecała pani odbierająca zgłoszenie o braku zasilania. I tak było.

Dziękuję Ci ENERGO. Continue reading „Noworoczny remanent”

bookmark_borderCoraz bliżej święta

Boże Narodzenie za pasem. Drugi poważny atak zimy za nami. Pierwszy półtoragodzinny dojazd do pracy do Płocka już też. Gdyby nie poczucie czasu, to właściwie nie ma różnicy, czy wyjazd czy powrót. Wszystko jedno i tak wszystko odbywa się w nocy. Te nieznaczne ilości światła tracę siedząc w pracy. Chociaż trzeba przyznać, że nie bez rekompensaty w postaci wypłaty w okolicach dziesiątego każdego miesiąca. Continue reading „Coraz bliżej święta”

bookmark_borderZima

Zawsze zmieniam opony na zimowe. Jednak w tym roku jakoś tak trochę później bo po pierwszym śniegu. No nie było jakoś czasu, bo opony mam – kupione w ubiegłym roku.

Jak je kupowałem to szukałem takich, które mają cenę na moją kieszeń. Jeden ze sprzedawców kolokwialnie pisząc mnie opierniczył. Jak dla niego opona za prawie 700 zł za sztukę to była opona w normalnej cenie. Mam duży samochód z napędem na 4 koła – kupiony dla bezpiecznej zimowej jazdy oraz z powodu dużego bagażnika. Jednak ten samochód jest chiński i za trzy tysiące opony to jednak przesada. Continue reading „Zima”

bookmark_borderUwaga na podróbki

Kupiłem synowy słuchawki. Drogie. Zadowolony był jak nie wiem co.

Hit internetu! Wszystkie gwiazdy w nich chodzą i może nawet czasami słuchają muzyki. Brzmiały dobrze. Dr. Dre (Amerykański producent muzyki Hip Hop) jest na nich podpisany. Bardzo dobrze grały do czasu, aż upadły na ziemię. Nie dało się ich już dalej użytkować. Po krótkim przeglądzie internetu znalazłem ostrzeżenie, że zdarzają się podróbki tych słuchawek. Do ostrzeżenia dołączony był zestaw wskazówek jak sprawdzić ich oryginalność. Nie były oryginalne.

Odnoszę wrażenie, że ostatnio świat stoi tylko na podróbkach. Pojawiają się podróbki wszystkiego. Telefonów, ciuchów nawet samochodów. Co widać na załączonym obrazku. To nie Toyota Yaris to chińska podróbka BYD F02.

A w piątek szukajcie w sklepach prawdziwej Extra.

A to prawdziwa Extra:

 

bookmark_borderStary nowy czas

Poniedziałek nie był dla mnie jak zwykle katorgą wstawania do pracy o 5.30. Wstałem rześki, wypoczęty oraz wyspany.

Ostatni weekend października to od kilku lat stała pora zmiany czasu z letniego na … Tu zagadka na jaki?

Odpowiedź wcale prosta nie jest – bo to nie czas zimowy. Jak się okazuje, czego nie pamiętamy już ze szkół bardziej podstawowych niż średnich, nie ma czasu zimowego. Jest czas letni!

„Czas zimowy” to tak naprawdę czas naszej strefy geograficznej. W końcu o godzinie 12 słońce wyznacza kierunek południowy, a nie jakiś południowo-wschodni. Czas jest wyznaczany według południka przebiegającego przez Polskę, a nie przez Petersburg. Continue reading „Stary nowy czas”

bookmark_borderRachunek sumienia

Mam objawy katotaliba.

Pierwszy: ostatnio pozytywnie wypowiadam się o Wojciechu Cejrowskim w kontekście jego katolicyzmu. Nie podobają mi się ataki na jego program, bądź co bądź rozrywkowy i postrzeganie go przez pryzmat jego religii.

Drugi: Oburzyłem się na komentarze dotyczące wypowiedzi pisarki Doroty Masłowskiej. Powiedziała, że „Świat bez Boga stracił czubek, środek: zdeformował się. A ludzie zatracili poczucie proporcji, poczucie tego, co jest ważne (…). W tej potężnej maszynerii, jaką jest ludzki umysł i dusza, mielą się jakieś śmieci, papierki, bzdury”. Continue reading „Rachunek sumienia”

bookmark_borderO spokój ostatnio trudno

Rzadko coś mnie wyprowadza z równowagi. Jednak w przeciągu ostatnich siedmiu dni miałem okazję ku temu dwa razy.

Na szczęści e zdarzenia nie miały miejsca w Płońsku, ani tez w okolicach.

Najświeższe miało miejsce w ostaną niedzielę. Wszyscy pamiętamy przynajmniej dwa wypadki minibusów z początku lata, gdy przepełnione rozbijały się gdzieś na trasie lub wpadały pod pociąg. Ginęło mnóstwo niczemu niewinnych ludzi. Cały kraj (jak ja nie lubię takich zwrotów) był w szoku.

Wielu pukało się w głowę. Jak tak można? Gdzie, odrobina myśli kierowcy, który zapakował tak wielu pasażerów do swojego mikro autobusu? Podobne zdarzenia media relacjonowały kilka razy zawsze z podobnym oddźwiękiem i zawsze – później – bez refleksji.

Otóż w ostatnią niedzielę wsiadając do samochodu zauważyłem samochód marki Lublin jakiejś ochotniczej straży pożarnej. Początkowo wydawało mi się, że widziałem w środku potwornie ściśnięte nastolatki. Odwróciłem się drugi raz i uznałem, że się mi wydawało. Jednak za chwilę d drzwi bocznych dosłownie „wysypało się” kilkunastu nastolatków. Przyznaję takiego widoku nie spodziewałem się nigdy zwłaszcza, że zawsze uważałem strażaków za bardzo odpowiedzialnych ludzi. Ten kierowca nie był. Niestety nie zdążyłem zanotować numerów rejestracyjnych, aby poinformować o tym odpowiednie organy ścigania.

Pierwsze zdarzenie zaś związane jest ze zdrowiem i lekarzami. Kilka miesięcy temu zwróciła się do mnie koleżanka mojej mamy z prośbą o pomoc. Ponieważ jej synowa zginęła tragicznie, wychowuje dwoje swoich wnucząt. Jedno z nich jest „bezglutenowcem” – choruje na celiakię. W celiakii należy przestrzegać ściśle odpowiedniej diety pozbawionej glutenu. Gluten jest obecny w pszenicy, owsie, życie i życie. Owa babcia starając się nie skrzywdzić wnuczki zachować dietę. Nie zawsze jej się to udawało. Zadzwoniła po radę o to, co kupować, jak kupować może jak też przygotowywać posiłki. Ponieważ w rodzinie mamy doświadczenie z taką dietą mogliśmy jej pomóc.

W trakcie rozmowy okazało się, że wnuczka raczej nie jest okresowo badana, aby sprawdzić czy organizm właściwie reaguje na dietę. Jedynie sprawdzał ja lekarz rodzinny – pediatra. Babcia nie wiedziała, kiedy wnuczka ostatni raz była sprawdzana. Po długich namowach, kilu fortelach (między innymi umówieniem jej do gastroenterologa dziecięcego specjalizującego się między innymi w celiakii) namówiłem ją, aby przyjechała do Warszawy na badania. Jednak odkładałem słuchawkę bez przekonania o tym, że pojedzie z wnuczką na badania – po miesiącu jednak zadzwoniła z podziękowaniami, że dostała wyniki. Cóż się okazało. Wnuczka jest zdrowa i nigdy nie była chora. Dla wnuczki skończyła się długa i uciążliwa dieta, a dla babci niepewność czy prowadzi ją prawidłowo.

Na orzeczeniu lekarskim wprost stwierdzono, że wcześniejsze rozpoznanie nie miało podstaw i zostało stwierdzone bez jakichkolwiek badań. Mam nadzieję, że lekarze to piszący zgłoszą to odpowiednim swoim władzom. Babcia i dziecko zmarnowały kilka lat na bezsensownej diecie. W przypadku babci długo nie trwała, zaś w przypadku dziecka kilka lat to epoka!

Czyż można o tym czytać ze spokojem?

Tymczasem nastąpił wrzesień i kolejne zdarzenia mogące wyprowadzać z równowagi. Chociażby pierwsze dni dzieci w szkole lub przedszkolu. Dzieci pewnie to jakoś wytrzymają, a z rodzicami będzie raczej „słabo”.

Marcin Łobko